Bardzo bolało i po operacji leżanko 7 tygodni, a potem uruchamianie organizmu prawie pół roku.
Takie doświadczenie w życiu,
a może zatrzymanie w odpowiednim czasie?!?
Jak trochę ból ustąpił – bo nie miałam gipsu – ach założono mi 3 śruby, leżanko w łóżku szpitalnym wypożyczonym z Caritasu – to zaczęłam szukać ćwiczeń jak trochę ja uruchomić.
Niezła jazda jest z tymi ćwiczeniami – ja jej – nodze – mówię, aby się troszkę ruszyć a ona nic. Nauczyłam się tzw. dźwignią – czyli podpórka do dźwigni była drugą nogą.
Ciekawe doświadczenie jak reaguje noga po operacji.
Noga nieruchawa i jak kłoda, a jaka ciężka i opuchnięta. Jestem z natury osobą, która lubi ułatwiać sobie życie różnymi pomysłami. Wiecie jak mi „czaszka dymiła” – co mogę zrobić, aby to jakoś się ruszało.
Skakałam na jednej nodze używając chodzika. Całkiem dobrze mi to zaczęło wychodzić i nawet mniej boleć, lecz ręce bolały bardzo a kręgosłup i plecy były dziwnie sztywne.
Potem dowiedziałam się, że to skakanie nie było dobrym rozwiązaniem. Wiecie w czasie „pandemii” nie było możliwości uzyskać informacji co powinnam robić.
Dobrze, że koleżanka załatwiła mi wizytę domową, pielęgniarki do ściągnięcia szwów – było ich12 szt. oraz podpowiedziała, jak skontaktować się telefonicznie z rehabilitantem.
Jak dobrze, że od stycznia moja grupę Nordic Walking w Opolu uczyłam puszczać kijki w szybkim chodzie – marszu, co wzmocniło im i najważniejsze w mojej obecnej sytuacji – moje ramiona.
Ok! minęło parę tygodni chyba 7 i po ćwiczeniach zaczęła się zabawa, mój mózg – umysł – wiecie z książki – biologiczny komputer – prawie przyjaciel pokazywał, że się nie da robić pewnych ćwiczeń, że nie może noga pracować, plecy obolałe się zastały.
Jak myślisz co ja robiłam – tłumaczyłam mu, że ja dam radę a on ma się tego nauczyć, że robimy kolejne kroki w samodzielnej rehabilitacji.
Wiecie jakie to ciekawe doświadczenie w moim wieku uczyć się ponownie chodzić, kolano nie chciało w ogóle się ruszać tylko na „sztywnego” – naprawdę niezła zabawa!!
Tak humorystycznie ujmując.
Ponowne kodowanie umysłu – biologicznego komputera – przez Duszę i ciało, że będę próbować i utykając chodzić, będę samodzielna.
A co umysł – no coś ty jeszcze nie dasz rady. Wspaniałe uczucie robić coś wbrew i pokazywać chociaż raz, że dam radę zrobić kroki opierając się tylko na meblach.
Ważny jest – był ten jeden raz – bo jak się raz udało to znaczy, że będzie można zrobić to więcej razy!
W sobotę utykając pierwszy raz udało się przejść bez podtrzymywania się z 6 metrów. Na następny dzień niestety nic, ale co najważniejsze umysł zakodował, że dałam rade, to teraz jak noga, kolano odpoczną będę znowu to robić aż będzie dobrze. Cudowna sąsiadka pożyczyła mi rower stacjonarny – ciekawe, że akurat miała w domu?
Jak cudownie mieć obok siebie, dobrych przyjaciół, rodzinkę, sąsiadów – tak ważne są relacje. Niektórzy mówią a ja wiem, że dobro wraca! Jak pomagasz innym, to z innej, każdej strony – zawsze przyjdzie coś dobrego!
Ktoś nad tym czuwa! Wszystko dzieje się po coś!!!
Taka refleksja – tylko miesiąc czy półtora – niechodzenia a umysł się odzwyczaił panować nad chodzeniem,
szybko – prawda.
Powiedzmy, że to jego sposób na chronienie mnie!!
To jak ludzie się nie ruszają, nie ćwiczą, nie wychodzą na spacery, na Nordic Walking to umysł tak szybko się odzwyczaja i trochę sabotuje wysiłki, zanim go ponownie nie zmobilizujemy do działania i nie nauczymy, że nam z tym dobrze.
To teraz wiem – potwierdzam określenie,
że – „jak człowiek się nie rusza to umysł myśli, że człowiek umiera, więc zaczyna się psuć”.
Tak kontynuując popatrzmy na dalszy ciąg „zabawy” – rano w następnym dniu – zaczęło kłuć mnie serce, ale zaraz poczułam, że to nie moja energia. Tak każdy człowiek jest przecież energia miłości. Jak już wiesz z książki – najlepszym sposobem jest odesłać bezpiecznie tą energię z błogosławieństwem.
Dobrze myślisz, zrobiłam to oczywiście – jak
– już podpowiadam.
Widzę Cię energio, wróć tam skąd przyszłaś, bez krzywdy dla kogokolwiek i z miłością z mojego serca.
I co, ciekawa jesteś – oczywiście serce przestało kłóć
i poczułam ulgę i radość.
Zastanawiasz się, dlaczego to trzeba bezpiecznie odesłać – to proste, aby do Ciebie nie wróciło zwielokrotnione, a tak to nie zaszkodzi innym a Tobie pomoże.
Świetne prawda??
Najważniejsze, że działa!!
Niesamowite, te tajemnice SĄ ujęte w mojej książce – sprawdzałam ponownie tylko w innym obszarze życia.
Warto było zająć się tematami odnalezienia siebie i zrozumienia, dlaczego tak a nie inaczej reagujemy – reagujesz na pewne czynniki, zachowania swoje i innych.
Warto poznać te ciekawe sposoby dla ułatwienia sobie życia z radością i to każdego dnia!
Ostatnio jeden czytelnik napisał do mnie, że bardzo dziękuje mi za napisanie
tej kurso – książki i za cały przekaz w niej zawarty.
Oj, tak lubię komentarze: Czy możesz wpisać komentarz poniżej?
– rubryka poniżej
Obiecuję, że wszystkie przeczytam!
Zapisz się na Newsletter – SUBSKRYBUJ
– będziesz na bieżąco z promocjami, okazjami, wyzwaniami na Grupie FB podpowiedziami jak sobie pomagać.
➡️ Wchodź na stronę i poznaj mnie bardziej – zapraszam na moją osobistą stronę https://bogumilawosik.pl/
➡️ Znajdziesz tam inspirujące również książki, e-booki i przeczytasz w nich o podejściu do życia, kreatywności, o spełnionym życiu, formuły i metody do codziennego stosowania, aby wszechświat Cię wspierał.
Aby zakupić własną książkę, dziennik wdzięczności lub zestaw wejdź na: https://bogumilawosik.pl/kategoria/ksiazki/
➡️ W czym mogę Ci pomóc?
📌SUBSCRIBE YOUTUBE: 👍 https://www.youtube.com/channel/UCgxtD7vv6in4M3BA6khMiRw
➡️ Facebook: https://www.facebook.com/BogumilaWosikOnline/
➡️ Instagram: https://www.instagram.com/bogumila_wosik/
Dziękuję, że korzystasz – PAMIĘTAJ – CZYTAJ I DZIAŁAJ – bo działanie daje efekty UDOSTĘPNIAJ DZIELĄC SIĘ Z INNYMI